czwartek, 3 lipca 2014

Jak skaleczenie w palec potrafi zmotywować do pracy czyli uszyłem sobie pochwę do noża ;)


Tlim Bushcraft przyszedł do mnie goły tak jak go mistrz Mariusz stworzył. Powędrował więc na szybko w nylonową pochewkę od jakiegoś marketowego wyrobu nożopodobnego. 
Wybrałem się z nim do lasu a że bestia ostra, dzika i ciekawa świata...
...wystawiła więc część swej głowni z objęć nylonu aby na świat ten popatrzeć. Ja natomiast niczego nie świadom chcąc dobyć przyjaciela chwyciłem lewą dłonią za pochwę, prawą zaś energicznie szarpnąłem w celu wysunięcia towarzysza. To mu się niestety nie spodobało, ugryzł mnie zatem boleśnie na zawsze zmieniając obraz lini papilarnych palca obrażającego lewej dłoni.

Zajście to zmotywowało mnie do stworzenia koleżanki dla noża mego. Przyznaję wszak że nigdy nie pracowałem ze skórą bydlęcą nie parałem się nawet cerowaniem skarpet.

Zobaczcie więc co z tego wyszło








3 komentarze:

  1. Nie wierzę, że to Twój pierwszy kontakt ze skórą :)
    Czysta i dokładna robota. Oby tak dalej! Muszę zmacać na żywo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z taką skórą to pierwszy raz ;) oczywiście zapraszam na macanko pochwy ;) tylko szybko zanim pójdzie w bój i się przyniszczy.

      Usuń
  2. Widziałem, macałem, wąchałem!!! Takiej pochwy nawet chirurg plastyczny nie jest w stanie zrobić!!!

    OdpowiedzUsuń